Jest takie jedno słowo, które zdaje się być wszędzie, reklamować i opisywać niemalże wszystko. Dlaczego? Bo przywodzi na myśl bardzo konkretne obrazy: kamienny ogród, ceremonię herbacianą, medytację. A razem z nimi określenia stanu, emocji czy estetyki: spokój, minimalizm, harmonia, równowaga.
Mowa o zen.
„Zen” to słowo wytrych, którego używają chyba wszyscy w marketingu w ostatnich latach: zen jest odtwarzacz mp3, konkretny model laptopa, zen w nazwie mają knajpy, zen są perfumy, usługa bankowa, program na MTV, zen są aplikacje, salony kosmetyczne, spa, zielona herbata, ceramika, olejki CBD, blogi i cholera wie co jeszcze.
Czym w takim razie jest zen? I czy używanie w taki sposób słowa "zen" jest w porządku? O tym wszystkim dowiecie się w tym odcinku "Tajfunowych przypisów".
Przypisy i transkrypt: https://tajfuny.pl/tajfunowe-przypisy-odcinek-4