Ratownicy WOPR apelują o rozsądek nad wodą. Szczególnie podczas korzystania ze sprzętów pływających. Łódki, rowery wodne czy SUP-y można wypożyczyć bez problemu. Problemy zaczynają się, gdy zaczynamy się zachowywać brawurowo.
- Nie ma dnia byśmy nie zmagali się z brawurą nad jeziorem - wylicza przykłady Jarosław Białochławek, prezes WOPR Nysa. - Mama bierze na ręce czterolatkę, która ma kamizelkę i wyskakuje z rowerka 400 metrów od brzegu. Ta kamizelka mamy na głowę spada. Mogło się to skończyć naprawdę tragicznie. Dobrze, żeśmy to wypatrzyli. Mama wypływa na materacyku, który powinien do metra głębokości, do metr dwadzieścia. Wypływa 200 metrów z ośmioletnią córką. No bo oczywiście pani, jak to oświadczyła, ma kartę pływacką, córka też, to one sobie świetnie pływają. Ale oczywiście pływają poza strefą bezpieczeństwa, gdzie już właśnie szaleją na skuterach. Ratownicy ostrzegają także przed skokami z brzegów do wody, jeżeli nie znamy głębokości akwenu. Do tego woprowcy dodają stały apel o niełączenie pływania z alkoholem.Według wstępnych policyjnych statystyk w całym kraju w lipcu utonęło ponad 40 osób…