Jak przetrwać czas kwarantanny w domu? Jak organizować życie w dużej rodzinie? Jak, będąc mamą wielodzietną, zadbać o siebie i wreszcie – jak w tym wszystkim nie zwariować?
Wszystkie te tematy poruszyłyśmy w rozmowie z Mają, autorką bloga i profilu na Instagramie @mamajastado, mamą 6 dzieci, z których najstarszy syn ma 7 lat, a najmłodsza pociecha niedawno skończyła pół roku.
Maja z mężem podjęli decyzję o edukacji domowej ich najstarszego syna, jednak po roku stwierdzili, że nie do końca się w tym odnajdują, i zapisali dzieci do szkoły. Obecna sytuacja spowodowała, że edukacja domowa sama do nich wróciła, więc próbują się w tym odnaleźć – przypomnieć sobie dawne sposoby i motywacje.
Maja podkreśla, że w organizacji życia w obecnej sytuacji pomaga jej ramowy plan dnia, elastyczność, oraz inspirowanie się innymi mamami (nie tylko w kwestii prac plastycznych, ale przede wszytskim duchowo, życiowo). Pomóc może też umiejętność odpuszczania – gdy dzieci same zajmują się zabawą, same organizują sobie naukę, czasem można odpuścić zadania wysłane przez szkołę, zwłaszcza u małych dzieci. Mama nie musi pełnić ciągle roli „wodzireja”, który nie daje czasu i możliwości na ponudzenie się.
Organizacja życia w dużej rodzinie to codzienne wyzwanie. Maja ma kilka swoich sposobów, ale zaznacza, że nieustannie ulegają one zmianie, bo życie w licznej rodzinie jest bardzo dynamiczne. To dotyczy nie tylko planu dnia, ale i organizacji sprzątania, prania, przechowywania ubrań czy butów. Obecnie najczęściej czas drzemki najmłodszych dzieci przeznacza na pracę ze starszymi dziećmi – ćwiczenia kaligrafii, czy logopeyczne. Próbuje też łączyć naukę i zabawę wszystkich dzieci przy wspólnym czytaniu i oglądaniu książeczek, dając każdemu dziecku książki związane z tą samą tematyką, ale dostosowane do wieku każdego z osobna. Praca ze wszystkimi dziećmi bywa trudna, wymaga dużego zaangażowania i pełnej gotowości do działania.
A jak radzić sobie w obcenym czasie? Na pewno jest to ogromny wysiłek dla mam, dlatego należy dać dzieciom trochę się ponudzić, wytrzymać ten czas marudzenia, szukania zajęcia, bo kiedy znajdą sobie jakąś zabawę, zanurzają się w nią całym sobą. Maja znanacza, że ich szkoła oferuje bardzo dobre wsparcie, nauczyciele wysyłają zagadnienia i ciekawe inspiracje do pracy z dziećmi, jednak nawet w takim przypadku czasem warto dać sobie trochę luzu i korzystać po prostu z tego, co najbardziej służy danemu dziecku i rodzinie.
Niewzykle ważnym aspektem czasu kwarantanny i izolacji, jest też zadabanie o siebie. Maja zawsze mówiła, że czas dla siebie ma 24 h na dobę, bo to jest „jej czas” – przecież sama wybrała małżeństwo i macierzyństwo. Jednak w obecnej sytuacji (a czas dzieli się już jakby na dwie epoki – przed epidemią i teraz), warto w szczególny sposób zadbać o siebie wykorzystując możliwoście jakie mamy, czyli np. zamknąć się w pralni na 30 minut, nałożyć słuchawki z relaksującą muzyką itp. Maja podkreśla, że najbardziej pomaga jej modlitwa, czytanie Pisma Świętego. „Chodzi o to, żeby się oderwać od zwykłego trybu, na coś wyjątkowego, co robię dla siebie, co mi pomaga.”
Ten czas to jakby wyjątkowe rekolekcje. „Modlitwa jest bardziej staranna, jednoczy całą rodzinę każdego wieczoru. Dzieci zadają pytania o to co się obecnie dzieje, widać, że brakuje im Mszy świętych.” Razem z mężem starają się więc jak najwięcej z dziećmi rozmawiać, przy okazji uczą ich też dobrych nawyków, jak choćby mycia rąk 🙂
Na pytanie o to kto ją inspiruje Maja odpowiada, że mama i teściowa. Mama przede wszystkim, ponieważ zawsze umiała sobie zorganizować czas dla siebie, nawet w środku chaosu. Teściowa – urodziła 11 dzieci w 9,5 roku, ma dużo cennych wskazówek, ale też powtarza, żeby wyluzować, że nie da się wszystkiego, że pewne zachowania dzieci są zupełnie normalne, dzieci się muszą ubrudzić… itd. i to pomaga odpuszczać.