Amazon MGM Studios ogłosiło kto zostanie reżyserem Bonda 26. W najnowszym odcinku podcastu omawiamy nasze odczucia związane z tą informacją. Czy Dennis Villeneuve to dobry wybór? Kiedy możemy spodziewać się nowego filmu? Kto zostanie Bondem? W jakim kierunku pójdą twórcy? Na te i inne pytania postarają się odpowiedzieć Marcin Tadera (jamesbond.org.pl) i Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl). Zapraszamy do odsłuchu! 

20 lutego 2025 roku. Dzień końca epoki, zapoczątkowanej 63 lata temu. Dzień, w którym znienacka gruchnęła wiadomość: Eon Productions Ltd. przekazuje kreatywną kontrolę nad serią filmów o Jamesie Bondzie na rzecz Amazon MGM Studios. Michael G. Wilson odchodzi na zasłużoną emeryturę. Barbara Broccoli ogłasza, że skupi się na innych projektach.

Powiedzieć, że to dla nas wszystkich szok - to jakby nic nie powiedzieć. To prawdziwa bomba atomowa, zdetonowana ledwie kilka tygodni po rewelacjach o totalnym impasie między właścicielami praw do serii.

Co za dzień! Mnóstwo wątpliwości. Jeszcze więcej obaw o przyszłość serii. James Bond jakiego znamy i kochamy właśnie się skończył.

A może... niekoniecznie? Może ogłoszona dziś wiadomość będzie jednak miała swoje dobre strony?

W tym specjalnym, nagrywanym na gorąco (ledwie godzinę po ogłoszeniu tej sensacyjnej historii) odcinku podcastu JAMES BOND TEAM PL załamany i solidnie wkurzony Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl) roztacza najczarniejsze wizje, podczas gdy Marcin Tadera (jamesbond.org.pl) za wszelką cenę próbuje doszukiwać się jakichkolwiek powodów do optymizmu (raczej ze średnim skutkiem).

Sponsorami dzisiejszego odcinka są: solidna porcja myślenia życzeniowego i zaklinania rzeczywistości, wyrażone stwierdzeniem "To nie musi być katastrofa!" oraz komunał "Cóż innego nam pozostało?"

19 grudnia ubiegłego roku na łamach “The Wall Street Journal” ukazał się artykuł, który odsłonił kulisy impasu między Eon Productions i Amazon MGM Studios.

Długa historia w skrócie: w przewidywalnej przyszłości nowego filmu o Jamesie Bondzie nie zobaczymy.

W tym odcinku podcastu Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl) i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl) nie pozostawiają złudzeń; przed nami cholernie długi okres wyczekiwania na nowy “content” (wybacz, Barbara!). Choć nie do końca zgadzają się w ocenie przyczyn takiego stanu rzeczy, jak również konsekwencji dla serii.

Czy wieloletnia przerwa jest w ogóle potrzebna? Czy widzowie zatęsknią za Bondem, czy raczej o nim zapomną? Czy nie jest tak, że wszystkie problemy można by przegadać przy szklance Macallana? O tym posłuchacie w podcaście JAMES BOND TEAM PL.

GOLDENEYE to pod wieloma względami film wyjątkowy, jeden z najważniejszych w całej serii. Obraz Martina Campbella nie tylko otwiera erę Pierce’a Brosnana, ale przede wszystkim jest pierwszą częścią powstałą po zakończeniu zimnej wojny, po długiej, sześcioletniej przerwie, spowodowanej niekończącymi się bataliami prawnymi, zawirowaniami wokół studia Metro-Goldwyn-Mayer i United Artists. O tym co dokładnie wydarzyło się w latach 1989 – 1995 opowiedzą Wam Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl) i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl). A działo się naprawdę sporo! Dość powiedzieć, że od sukcesu tej produkcji zależała przyszłość całej serii; gdyby „GoldenEye” nie spełnił oczekiwań, kolejnej części już by nie było!

W czwartej, ostatniej części podcastu omawiamy trzeci akt filmu i jak na wszystko, co do tej pory usłyszeliście - chyba dosyć zaskakująco podsumowujemy pierwszy film ery Brosnana. Zapraszamy do odsłuchu! 

GOLDENEYE to pod wieloma względami film wyjątkowy, jeden z najważniejszych w całej serii. Obraz Martina Campbella nie tylko otwiera erę Pierce’a Brosnana, ale przede wszystkim jest pierwszą częścią powstałą po zakończeniu zimnej wojny, po długiej, sześcioletniej przerwie, spowodowanej niekończącymi się bataliami prawnymi, zawirowaniami wokół studia Metro-Goldwyn-Mayer i United Artists. O tym co dokładnie wydarzyło się w latach 1989 – 1995 opowiedzą Wam Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl) i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl). A działo się naprawdę sporo! Dość powiedzieć, że od sukcesu tej produkcji zależała przyszłość całej serii; gdyby „GoldenEye” nie spełnił oczekiwań, kolejnej części już by nie było!

W trzeciej części podcastu przenosimy się z naszą opowieścią do Sankt Petersburga. 

GOLDENEYE to pod wieloma względami film wyjątkowy, jeden z najważniejszych w całej serii. Obraz Martina Campbella nie tylko otwiera erę Pierce’a Brosnana, ale przede wszystkim jest pierwszą częścią powstałą po zakończeniu zimnej wojny, po długiej, sześcioletniej przerwie, spowodowanej niekończącymi się bataliami prawnymi, zawirowaniami wokół studia Metro-Goldwyn-Mayer i United Artists. O tym co dokładnie wydarzyło się w latach 1989 – 1995 opowiedzą Wam Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl) i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl). A działo się naprawdę sporo! Dość powiedzieć, że od sukcesu tej produkcji zależała przyszłość całej serii; gdyby „GoldenEye” nie spełnił oczekiwań, kolejnej części już by nie było!

W drugiej części podcastu omówimy początkowe sceny w Monaco, poświęcając nieco uwagi muzyce Erica Serry i sposobie na (nietypową dla serii) prezentację kobiet w GoldenEye. Damy radę podyskutować o Syberii, a nawet o kwaterze głównej MI6, z nową M na czele. Wszystko w zaledwie 1h40min... ale zapewne jesteście już do tego mocno przyzwyczajeni ;) 

GOLDENEYE to pod wieloma względami film wyjątkowy, jeden z najważniejszych w całej serii. Obraz Martina Campbella nie tylko otwiera erę Pierce’a Brosnana, ale przede wszystkim jest pierwszą częścią powstałą po zakończeniu zimnej wojny, po długiej, sześcioletniej przerwie, spowodowanej niekończącymi się bataliami prawnymi, zawirowaniami wokół studia Metro-Goldwyn-Mayer i United Artists. O tym co dokładnie wydarzyło się w latach 1989 – 1995 opowiedzą Wam Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl) i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl). A działo się naprawdę sporo! Dość powiedzieć, że od sukcesu tej produkcji zależała przyszłość całej serii; gdyby „GoldenEye” nie spełnił oczekiwań, kolejnej części już by nie było!

A sam film? Obaj szalenie doceniamy, ale – jak zawsze – różnimy się w ocenie poszczególnych jego elementów. Czy twórcy przypadkiem nie przesadzili z gadżetami? Czy scena z kolarzami nie jest aby zbyt slapstickowa? Czy piosenka tytułowa rzeczywiście jest najlepsza? O tym wszystkim dowiecie się z pierwszej części (najwyraźniej) całego cyklu podcastów.

W tym roku obchodzić będziemy jubileusz 60-lecia premiery GOLDFINGERA. Przy tej okazji zapraszamy na serię podcastów, w których opowiemy o tym PRZEŁOMOWYM dla serii filmie. Nie – najlepszym, w czym zgadzają się zarówno Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl), jak i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl), ale prawdopodobnie najważniejszym, w którym utrwalona została formuła BONDOWSKIEGO KOKTAJLU, czyli swego rodzaju przepisu na film o Jamesie Bondzie. Jak zawsze możecie liczyć na masę ciekawostek, odrobinę złośliwości i tradycyjnego okazjonalnego czepiania się rzeczy, na które nikt normalny nie zwróciłby uwagi.

Zapraszamy na piątą i ostatnią część naszej analizy GOLDFINGERA.

W tym roku obchodzić będziemy jubileusz 60-lecia premiery GOLDFINGERA. Przy tej okazji zapraszamy na serię podcastów, w których opowiemy o tym PRZEŁOMOWYM dla serii filmie. Nie – najlepszym, w czym zgadzają się zarówno Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl), jak i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl), ale prawdopodobnie najważniejszym, w którym utrwalona została formuła BONDOWSKIEGO KOKTAJLU, czyli swego rodzaju przepisu na film o Jamesie Bondzie. Jak zawsze możecie liczyć na masę ciekawostek, odrobinę złośliwości i tradycyjnego okazjonalnego czepiania się rzeczy, na które nikt normalny nie zwróciłby uwagi.

Zapraszamy na czwartą część naszej analizy GOLDFINGERA.

W tym roku obchodzić będziemy jubileusz 60-lecia premiery GOLDFINGERA. Przy tej okazji zapraszamy na serię podcastów, w których opowiemy o tym PRZEŁOMOWYM dla serii filmie. Nie – najlepszym, w czym zgadzają się zarówno Przemek Bartnik (jamesbond.com.pl), jak i Marcin Tadera (jamesbond.org.pl), ale prawdopodobnie najważniejszym, w którym utrwalona została formuła BONDOWSKIEGO KOKTAJLU, czyli swego rodzaju przepisu na film o Jamesie Bondzie. Jak zawsze możecie liczyć na masę ciekawostek, odrobinę złośliwości i tradycyjnego okazjonalnego czepiania się rzeczy, na które nikt normalny nie zwróciłby uwagi.

Zapraszamy na trzecią część naszej analizy GOLDFINGERA.