Od dziś do rozpoczęcia zimowych igrzysk olimpijskich 2026 w Cortinie d'Ampezzo - Mediolanie został równo rok. Rekordowe pod względem medalowym dla reprezentacji Polski pozostają igrzyska sprzed 11 lat w Soczi, w których Biało-Czerwoni wywalczyli 6 krążków, w tym aż 4 złote. Wydaje się, że teraz powtórzenie, czy choćby zbliżenie się do tego wyniku, będzie graniczyło z cudem.
W historii startów w zimowych igrzyskach olimpijskich reprezentanci Polski zdobyli w sumie 23 medale: 7 złotych, 7 srebrnych i 9 brązowych. Dla porównania tylko na jednych, letnich igrzyskach w Moskwie w 1980 roku Biało-Czerwoni wywalczyli aż 32 krążki. To dość jasno obrazuje, że potęgą w sportach zimowych nigdy nie byliśmy. W 2014 roku w Soczi wydawało się jednak, że zaczynamy iść w dobrym kierunku. Niestety - kolejne imprezy w Pjongczangu i Pekinie, na których w sumie Polacy wywalczyli tylko 3 medale, dość brutalnie zweryfikowały te nadzieje.
Wieloletni komentator Eurosportu, wybitny dziennikarz sportowy Marek Rudziński w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM mówi o przyczynach obecnego stanu rzeczy w polskich sportach zimowych. Typuje też, ile krążków możemy wywalczyć za rok w Cortinie d'Ampezzo i które z dyscyplin mogą się dla nas okazać najbardziej "medalodajne".