Share Rzecz w tym
Share to email
Share to Facebook
Share to X
By Rzeczpospolita
The podcast currently has 510 episodes available.
W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w Tym” Bogusław Chrabota rozmawia z generałem Maciejem Kliszem, dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych, o wpływie 1000 dni wojny w Ukrainie na Polskę i Europę. Jak zmieniły się siły zbrojne, strategie NATO i geopolityka regionu? Generał Klisz analizuje zagrożenia, szanse i wnioski płynące z tego konfliktu.
Wojna w Ukrainie trwa już 1000 dni, a Polska odegrała kluczową rolę w utrzymaniu linii obrony naszego wschodniego sąsiada. – „To polska pomoc w krytycznym momencie dała Ukrainie szansę na skuteczny opór” – podkreśla generał Maciej Klisz. W rozmowie z Bogusławem Chrabotą dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych analizuje, jak wojna wpłynęła na naszą obronność, geopolitykę i międzynarodowe sojusze.
Rozmowa dotyka również realnych zagrożeń związanych z rosyjskimi groźbami nuklearnymi. – „To element wojny psychologicznej, mający wpłynąć na morale Zachodu. Ale nie możemy lekceważyć żadnego scenariusza” – tłumaczy generał.
Ekspert zwraca uwagę na zmiany w NATO, które wzmocniło swoją obecność na wschodniej flance. – „Obecność ponad 10 tysięcy żołnierzy sojuszniczych w Polsce to dowód, jak kluczowym punktem stał się nasz region” – wskazuje Klisz. Polska modernizuje swoje siły zbrojne, inwestując w każdą z domen: lądową, powietrzną, morską, cybernetyczną i kosmiczną.
Odcinek porusza także długoterminowe skutki wojny. Jak zauważa generał Klisz, Rosja przestawiła swoją gospodarkę na tryb wojenny, a pokój w Ukrainie nie oznacza końca zagrożenia. – „Musimy być gotowi na długotrwały konflikt, który może zmieniać swoje oblicze, ale pozostanie realnym wyzwaniem dla Polski i świata.”
Po co Koalicja Obywatelska organizuje prawybory na kandydata na prezydenta? Czy publikacja sondaży na kilka dni przed głosowaniem faktycznie rozstrzyga wynik? O potencjalnych skutkach politycznych tej decyzji oraz szerszym kontekście, w tym wpływie wyborów w USA na polską scenę polityczną, Marzena Tabor Olszewska rozmawia z Marcinem Dumą, szefem IBRIS.
- Prawybory w Koalicji Obywatelskiej to nie tylko wybór między Rafałem Trzaskowskim a Radosławem Sikorskim, ale też strategia wzbudzenia zaangażowania w strukturach partyjnych - Marcin Duma podkreśla, że choć sondaże publikowane przed głosowaniem wskazują na przewagę Trzaskowskiego, należy zachować ostrożność. - 10 lat temu Bronisław Komorowski również miał wygrać w pierwszej turze, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna – przypomina ekspert.
Porównanie rywalizacji Sikorskiego i Trzaskowskiego do walki Mike'a Tysona z młodszym youtuberem Jake’m Paulem jest przywołane z przymrużeniem oka, ale też wskazuje na istotną różnicę w stylach i potencjale obu kandydatów. Marcin Duma zauważa, że Sikorski pokazuje determinację, choć wynik może wydawać się przesądzony. Czy rzeczywiście chodzi tylko o wzmacnianie pozycji w partii, czy też Sikorski liczy na niespodziewany zwrot akcji?
Jak zmienia się elektorat w Polsce?
Gość podcastu zwraca uwagę na grupy wyborców, które mogą zdecydować o wyniku wyborów prezydenckich. Młodsi, mniej aktywni wyborcy odegrali kluczową rolę w parlamentarnym zwycięstwie opozycji 15 października. Pytanie, czy równie licznie zagłosują w wyborach prezydenckich, pozostaje otwarte.
Duma wskazuje też na potencjalną szansę dla „królika z kapelusza” – niezależnego kandydata spoza głównych partii politycznych. - Po 1989 roku nie było jeszcze tak sprzyjających warunków, aby ktoś spoza politycznego układu miał realną szansę na drugą turę – zauważa ekspert, przywołując sukcesy Szymona Hołowni czy Pawła Kukiza. - Dzisiaj miejsca dla tego trzeciego kandydata jest chyba najwięcej w historii. Polska ma wrażliwość na kandydatów, których nikt wcześniej nie brał pod uwagę. Jeśli znajdzie się ktoś, kto opowie historię o bezpieczeństwie zewnętrznym i ekonomicznym, to może powstać czarny koń tych wyborów – mówi Marcin Duma.
Wpływ wyborów w USA na polską politykę
Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu budzi pytania o globalne trendy i ich wpływ na Polskę. Według Dumy zwycięstwo Trumpa podkreśla przesunięcie priorytetów społecznych z kwestii ideologicznych, takich jak prawa kobiet, na bezpieczeństwo ekonomiczne. - To sygnał, że bytowe postulaty dominują nad światopoglądowymi – komentuje ekspert.
Polska polityka może również dostosować się do nowych wyzwań związanych z wojną w Ukrainie. Intensyfikacja konfliktu może sprzyjać kandydatom kojarzonym z bezpieczeństwem, takim jak Radosław Sikorski, podczas gdy zakończenie wojny mogłoby wzmocnić Trzaskowskiego jako lidera odbudowy i stabilizacji.
Przyszłość sceny politycznej
Choć Koalicja Obywatelska wkrótce wyłoni swojego kandydata, PiS wciąż nie podjął decyzji. Brak nominacji po stronie największej partii opozycyjnej to jeden z czynników, który wprowadza element niepewności w wyścigu prezydenckim. W tej sytuacji niezależny kandydat mógłby wstrząsnąć układem sił.
- Przyszłe wybory prezydenckie mogą być wyjątkowe pod wieloma względami – od demografii elektoratu po wpływ globalnych wydarzeń – ocenia Duma. Na razie jednak oczy wszystkich są zwrócone na prawybory w Koalicji Obywatelskiej.
Zapraszamy do wysłuchania całego odcinka na stronie rp.pl oraz w serwisach streamingowych.
#PodcastRzeczWTym; #RzeczpospolitaPodcast; #PolitykaPodcast; #SłuchamPodcastów; #Prawybory2024; #KoalicjaObywatelska; #RafałTrzaskowski; #RadosławSikorski; #WyboryPrezydenckie; #PolitykaPL; #WyboryPolska; #DonaldTrump2024; #EfektTrumpa; #WyboryUSA; #PolskaPolityka; #PolskaDecyduje; #NowePrzywództwo; #BezpieczeństwoiStabilność; #NewsPL; #Aktualności; #TrendingPL; #PodcastNaDziś
Nie możemy liczyć, że sytuacja poprawi się sama. Jeśli chcemy uniknąć kryzysu, musimy działać – mówił w podcaście „Rzecz w Tym” Marcin Piasecki z „Rzeczpospolitej”
Choć roczny wzrost wyniósł 2,7 proc., spadek o 0,2 proc. w ostatnim kwartale rodzi pytania o przyszłość gospodarki i jej zdolność do odbicia. Czy to powód do niepokoju? Jakie czynniki mogą wpływać na dynamikę wzrostu w Polsce i jakie wyzwania czekają krajową gospodarkę w nadchodzących miesiącach? – na te pytania w najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” odpowiadał dziennikarz ekonomiczny „Rzeczpospolitej” Marcin Piasecki.
Czy cieszyć się wzrostem rok do roku, czy martwić spadkiem w ostatnim kwartale? – Opinie są podzielone, ale pewne jest, że gospodarka nie kwitnie – uważa Piasecki.
Niepewność i brak stabilności szkodzą gospodarce
- Z jednej strony mamy umiarkowanie optymistyczny roczny wzrost, ale z drugiej – spadek kwartalny, który sygnalizuje, że polska gospodarka boryka się z poważnymi problemami strukturalnymi – zauważył Marcin Piasecki. Zwrócił też uwagę na obawy i brak stabilności. – Ten brak stabilności, który zapanował w gospodarce, sprawia, że wiele firm wstrzymuje inwestycje, a konsumenci ograniczają wydatki.
Piasecki zwraca uwagę na wpływ wojny na Ukrainie, kryzysu energetycznego i inflacji, które dodatkowo obciążają polską gospodarkę. – Globalne ryzyka wpływają na naszą gospodarkę w sposób pośredni, ale bardzo odczuwalny” – mówi Piasecki. - Nie możemy ignorować tego, co dzieje się na światowych rynkach – inflacja, problemy z dostawami energii, napięcia międzynarodowe. Wszystko to sprawia, że trudno o odbicie gospodarcze.
Perspektywy na przyszłość – czy czeka nas kryzys?
Czy jest szansa na ożywienie w najbliższym czasie? – Trudno jednoznacznie prognozować przy tak wysokim poziomie niepewności. Wydaje się, że rynek zareaguje negatywnie na każdy sygnał, który pogłębia obawy – ocenia Piasecki. Zwraca też uwagę na negatywny wpływ wzrostu cen na gospodarkę. – Dla przeciętnego konsumenta inflacja oznacza, że ma mniej pieniędzy na wydatki, co wpływa na całą gospodarkę – tłumaczy Piasecki. Rozmówcy wskazują, że w obliczu kryzysu energetycznego i inflacji Polska potrzebuje zdecydowanych działań, aby uniknąć dalszego pogorszenia sytuacji. – W tej chwili jesteśmy na rozdrożu. Bez odpowiednich kroków możemy znaleźć się w miejscu, z którego trudno będzie się wydostać – ostrzega Piasecki.
- Nie możemy liczyć, że sytuacja poprawi się sama – jeśli chcemy uniknąć kryzysu, musimy działać – dodał Piasecki. Dlatego podkreślał znaczenie wsparcia rządowego oraz konieczność długoterminowego planowania. - W obliczu rosnącej inflacji i kryzysu energetycznego potrzebne są działania stabilizujące, które przywrócą zaufanie do rynku – tłumaczył.
„Słysząc takie doskonałe rozwiązania w stylu weźmy do polityki świetnego biznesmena i on na pewno wszystko naprawi, powinna zapalać się nam czerwona lampka. Bo po co ten Elon Musk tak naprawdę traci tam swój czas?” – zastanawia się Aleksandra Ptak-Iglewska w podcaście „Rzecz w tym”.
W najnowszym odcinku codziennego podcastu „Rzeczpospolitej” Michał Płociński i Aleksandra Ptak-Iglewska, dziennikarka działu ekonomicznego, zastanawiają się, czy Elon Musk, obejmując nową rolę w administracji Donalda Trumpa, zmierza w kierunku podobnym do Janusza Palikota sprzed lat. Nowo powołany Departament Wydajności Rządu, którego Musk ma być twarzą, przypomina Komisję Nadzwyczajną „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji z czasów pierwszego rządu Donalda Tuska, na czele której stanął właśnie Janusz Palikot, również skuteczny – do czasu – biznesmen. Czy Musk podzieli los Palikota, który początkowo zyskał uznanie, a później poniósł sromotną porażkę, tak w polityce, jak i biznesie?
Czy Elon Musk naprawi amerykańską biurokrację?
„Ludzie, którzy osiągnęli sukces w biznesie, często wierzą, że są w stanie równie dobrze naprawić politykę” – ocenia Ptak-Iglewska. Zadanie, które otrzymał Elon Musk, polega na analizie przepisów i ograniczeniu biurokracji w administracji USA. Dziennikarka sceptycznie podchodzi do powodzenia tej misji, przypominając, że podobne obietnice w Polsce skończyły się fiaskiem. „To Święty Graal polityki, który nigdy nie zostaje zrealizowany” – komentuje.
Jednym z przykładów „usprawniania” przez Muska jest portal X (dawny Twitter). Po jego przejęciu zwolniono znaczną część zespołu, co spowodowało chaos i liczne problemy. „To pokazuje, jak Musk może podchodzić do działań w administracji – agresywnie, z krótkoterminowymi celami” – ocenia Ptak-Iglewska.
Elon Musk w administracji Donalda Trumpa: Show czy realna zmiana?
Zatrudnienie Muska w administracji Trumpa to również spektakularny ruch PR-owy. „Polityka to show, a Musk jest idealną twarzą takiego widowiska” – podkreśla Płociński. Obawy budzi jednak możliwość, że za tym wszystkim kryje się lobbing i interesy biznesowe Muska, związane m.in. z jego firmami współpracującymi z rządem USA.
Czy osoby wybitne w biznesie mogą skutecznie działać w polityce? Jak zauważa Ptak-Iglewska: „Polityka wymaga współpracy, a nie narzucania decyzji, co często jest przeciwieństwem tego, jak działa biznes.”
Płociński sugeruje, że amerykański Departament Wydajności Rządu może skończyć jak polska Komisja „Przyjazne Państwo” – wielkie obietnice, niewielkie efekty. Czy Musk, podobnie jak Palikot, uwierzył w swoją „polityczną sprawczość” i przeszacował swoje możliwości?
Zapraszamy do wysłuchania tego odcinka, który z humorem, ale i krytycznym okiem przygląda się politycznym planom Elona Muska i ich potencjalnym konsekwencjom – zarówno dla Ameryki, jak i globalnej gospodarki.
W najnowszym odcinku „Rzecz w Tym” Bogusław Chrabota rozmawia z Pawłem Zalewskim, wiceministrem obrony narodowej, o wpływie drugiej kadencji Donalda Trumpa na bezpieczeństwo Polski i przyszłość NATO. Czy rosnące wydatki na zbrojenia sprawią, że Ameryka wzmocni wsparcie dla Europy? Jakie szanse i zagrożenia niesie transakcyjna polityka Trumpa?
W kontekście rekordowych wydatków na zbrojenia i zwiększającej się współpracy Polski ze Stanami Zjednoczonymi, pojawia się pytanie, czy druga kadencja Donalda Trumpa zmieni pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Minister Zalewski zwraca uwagę, że choć Polska spełnia oczekiwania finansowe i zakupowe USA, transakcyjna polityka Trumpa może okazać się wyzwaniem. – „Wydajemy rekordowo dużo na zbrojenia, to nasze mocne atuty” – mówi Zalewski.
Tematem rozmowy jest także zmieniająca się rola NATO, szczególnie w obliczu konfliktu w Ukrainie i rosnącego zagrożenia ze strony Chin. – „Amerykanie muszą stworzyć ‚dylemat strategiczny’ dla Putina,” wskazuje Zalewski, analizując potrzebę wsparcia dla Ukrainy i konieczność obrony Europy przed ekspansją rosyjską.
Zalewski komentuje również aktualną politykę Polski, w tym potencjalną kandydaturę Szymona Hołowni na prezydenta, którą w jego ocenie wyróżnia zdolność do łączenia różnych obozów politycznych. – „Hołownia to jedyny kandydat, który może łączyć, nie dzielić – a tego właśnie potrzebuje Polska w czasach zagrożenia,” podkreśla.
Watykan i polska prokuratura badają działania arcybiskupów przemyskich w sprawie wyjaśniania molestowania nieletniego przez księdza. Tomasz Krzyżak, autor dziennikarskiego śledztwa, przedstawia kulisy tej historii. Czy biskupi zaniedbali swoje obowiązki? Ile lat musiała czekać ofiara na sprawiedliwość – o tym w specjalnym odcinku podcastu „Rzecz w tym”.
W specjalnym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Michał Szułdrzyński rozmawia z Tomaszem Krzyżakiem, szefem działu krajowego „Rzeczpospolitej” i autorem wstrząsającego dziennikarskiego śledztwa, które ujawnia kulisy zaniedbań biskupów przemyskich w sprawie molestowania małoletniego. Watykan i polska prokuratura badają, czy arcybiskupi Józef Michalik i Adam Szal mogli opóźniać procedury wyjaśniające i osłabiać działania mające na celu ukaranie sprawcy. Odsłania nie tylko bezradność ofiary, ale również dramatyczny impas w systemie postępowania Kościoła wobec tego typu przestępstw.
Co mnie najbardziej poruszyło w tej sprawie? Chyba ten imposybilizm po stronie kościelnych hierarchów. Takie typowe zwlekanie, przekładanie terminów, tłumaczenie się przepisami… To widać na przykładzie tego, jak wolno, wręcz z oporem, toczyło się wyjaśnianie tej historii – opowiadał Krzyżak. Dziennikarz zdradził, że jego praca nad sprawą trwała całe miesiące – badał dokumenty, przeprowadzał rozmowy, próbując odtworzyć losy pokrzywdzonego, który został opisany, jako ksiądz Marcin.
Przez lata ks. Marcin, który został skrzywdzony w dzieciństwie, wypierał tę sprawę. Dopiero w 2013 roku opowiedział o niej ówczesnemu arcybiskupowi przemyskiemu Józefowi Michlikowi. Po tym przyjechał do niego sprawca, ks. Stanisław. – Próbował wymusić na ks. Marcinie wycofanie się z oskarżeń. Doszło nawet do tego, że przyznał się do czynu na piśmie, prosząc jednocześnie o nie wszczynanie postępowania – opowiadał Krzyżak.
– To, że arcybiskup Michalik postanowił umożliwić sprawcy kontakt z ofiarą, było dramatycznym błędem. Miał przekonanie, że „może się dogadają”, co tylko pogłębiało cierpienie Marcina – mówi. – To sprawiło, że ofiara poczuła się zagrożona, a sprawca wykorzystał tę sytuację, by szantażować ją i wymuszać milczenie.
– Mamy do czynienia z latami zaniedbań. Od pierwszego ustnego zgłoszenia w 2013 roku minęło niemal osiem lat, zanim zakończono proces karny, który mógłby wydać wyrok i zamknąć sprawę – mówił Tomasz Krzyżak o przewlekłości postępowania przemyskiej kurii. - Ta historia pokazuje, jak zaniedbania biskupów i brak reakcji na przestępstwa w Kościele mogą prowadzić do bolesnych konsekwencji – kończy Krzyżak.
Co w tej sprawie dalej bada Watykan? Jaka jest rola prokuratury? Więcej w najnowszym wydaniu podcastu „Rzecz w Tym”.
W najnowszym odcinku podcastu "Rzecz w tym" poruszamy temat wpływów biznesowych, które mogą odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu nowej administracji Donalda Trumpa. Gościem prowadzącej jest Hubert Kozieł, dziennikarz ekonomiczny, który dzieli się analizą interesów finansowych i politycznych, jakie mogą stać za reelekcją Trumpa. W trakcie rozmowy omawiamy wsparcie wpływowych miliarderów, takich jak Elon Musk oraz ich potencjalne zyski z polityki nowej administracji. Jakie zobowiązania i długi będzie musiał spłacić Trump w czasie swojej kadencji? I kto tak naprawdę może wpływać na jego decyzje? Kto ma rzeczywisty wpływ na decyzje Trumpa? Prowokacyjne pytanie "Kto będzie rządził Ameryką?" wprowadza nas do dyskusji na temat biznesowych powiązań nowej administracji. Hubert Kozieł zauważa, że otoczenie Donalda Trumpa zyskało kilku potężnych sojuszników ze świata technologii i finansów. Jak stwierdza Kozieł, "Elon Musk nie tylko wspiera Trumpa, ale też oczekuje zmian, które mogą przynieść korzyści jego biznesom." Musk – właściciel firm takich jak Tesla, SpaceX czy platforma X, dostrzega szansę na deregulacje, które mogłyby przyspieszyć rozwój projektów technologicznych. Elon Musk i jego wpływy – polityka a prywatne interesy Elon Musk odgrywa znaczącą rolę w kształtowaniu opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza poprzez przejęcie platformy X (dawniej Twitter), która stała się ważnym forum dla prawicowych komentatorów. Kozieł podkreśla, że „X pod kierownictwem Muska przyciągnął wielu konserwatywnych liderów opinii.” Jakie skutki mogą wynikać z tego, że Musk tak aktywnie wspiera prezydenta, który promuje deregulacje? Deregulacje i możliwe korzyści dla przemysłu kosmicznego Jednym z kluczowych tematów rozmowy są potencjalne korzyści płynące z bardziej przychylnej polityki regulacyjnej dla przemysłu kosmicznego. Hubert Kozieł przypomina, że „SpaceX zyskałby na zmniejszeniu regulacji, co otworzyłoby nowe możliwości rozwoju technologii kosmicznych.” Dzięki przychylności Trumpa, Musk może także liczyć na dalsze kontrakty z NASA oraz Departamentem Obrony, co stanowiłoby znaczący impuls dla nowych przedsięwzięć kosmicznych.Kolejny istotny wątek to ulgi podatkowe, które mogłyby przynieść Elonowi Muskowi miliony dolarów oszczędności. Mowa o ulgach podatkowych. Mimo potencjalnych zysków dla sektora technologicznego, wielu ekspertów obawia się, że takie decyzje mogą wpłynąć na deficyt fiskalny Stanów Zjednoczonych. Rosnąca rola kryptowalut Zwycięstwo Trumpa spotkało się z dużym entuzjazmem świata inwestorów. Widzą oni w jego reelekcji szansę na dalszy rozwój rynku kryptowalut i alternatywnych aktywów. - Trump przez długi czas był sceptyczny wobec kryptowalut, ale teraz, za namową swoich doradców, dostrzega w nich potencjał - wyjaśnia Kozieł. Polityka regulacyjna a przyszłość nowych technologii Hubert Kozieł zwraca też uwagę, że deregulacje dotyczące technologii mogą mieć dalekosiężne konsekwencje, nie tylko dla USA, ale i dla świata. - Unia Europejska ogranicza rozwój sztucznej inteligencji, podczas gdy Stany Zjednoczone pod kierunkiem Trumpa i jego doradców mogą stać się liderem innowacji technologicznych - podkreśla. Kwestia regulacji staje się więc nie tylko sprawą wewnętrzną, ale też czynnikiem międzynarodowej rywalizacji.Rozwój technologii jest również odpowiedzią na rosnącą dominację Chin. Kozieł zaznacza, że „USA muszą utrzymać przewagę technologiczną nad Chinami, aby zachować swoją pozycję supermocarstwa.” Trump i jego administracja, z Muskiem jako ważnym sojusznikiem, mogą podjąć decyzje, które wyznaczą nowy kierunek rozwoju gospodarki opartej na technologii. Zapraszamy do wysłuchania pełnego odcinka, w którym Hubert Kozieł przedstawia szczegółową analizę potencjalnych konsekwencji drugiej kadencji Donalda Trumpa.
W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Bogusław Chrabota rozmawia z prof. Pawłem Kowalem, przewodniczącym sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, o powrocie Donalda Trumpa na fotel prezydenta USA. Wybór ten nie tylko zaskoczył świat, ale także wywołał liczne pytania o przyszłość amerykańskiej polityki i jej wpływ na bezpieczeństwo oraz relacje transatlantyckie.
Amerykanie wybrali 47. prezydenta, i ponownie został nim Donald Trump. Jak zauważa prof. Kowal, choć wyniki wyborów można było przewidzieć z uwagi na rosnące niezadowolenie Amerykanów, to jednak zaskakuje kierunek, jaki może obrać polityka USA. „To nie jest tylko kwestia polityki, ale głębokich procesów społecznych, które zaszły w Stanach” – komentuje Kowal, podkreślając, że Amerykanie, niezadowoleni z polityki Demokratów, poszli w kierunku bardziej konserwatywnym.
Fenomen Trumpa – członek elity bliski przeciętnym Amerykanom
Prof. Kowal zauważa, że choć Trump należy do ścisłej elity, udało mu się zjednać poparcie ludzi z „pasu rdzy” – robotników i pracowników fizycznych. „To nie jest kwestia, że jedna czy druga elita jest wyalienowana, tylko kto lepiej komunikuje się z różnymi grupami społecznymi” – mówi Kowal. Jego zdaniem, prosty, populistyczny przekaz Trumpa zyskał silne poparcie tych, którzy czują się wykluczeni przez elity z Waszyngtonu.
Europa w obliczu amerykańskiej polityki izolacjonistycznej
Wybór Trumpa rodzi niepokój w Europie. Kowal przewiduje, że USA mogą obrać bardziej izolacjonistyczny kurs, co zmusi Europę do wzmocnienia własnych struktur obronnych. „Jeśli Europa chce być partnerem USA, musi być silniejsza, niezależnie od tego, kto rządzi w Białym Domu” – zauważa. Trump może wymagać od Europy większej odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo, co, paradoksalnie, może być dla niej szansą na integrację w dziedzinie obronności.
Zagrożenie czy szansa? Możliwy dialog Trump–Putin
Wielkim pytaniem pozostaje, jak Trump będzie kształtował politykę wobec Rosji. Choć Kowal nie przewiduje, że Trump odwiedzi Moskwę zaraz po objęciu urzędu, nie wyklucza jednak, że pojawią się zakusy do transakcyjnych rozmów z Putinem. „Trump może próbować negocjować z Putinem, ale wszelkie próby ‚dogadywania się’ nad głowami Ukraińców mogą zakończyć się fiaskiem” – twierdzi Kowal, dodając, że taki scenariusz nie będzie akceptowany przez społeczeństwo Ukrainy ani przez część międzynarodowej opinii publicznej.
Polska w relacji z Trumpem: przyjaciel czy sojusznik?
Dla Polski powrót Trumpa na fotel prezydenta może oznaczać bliską współpracę, jednak Kowal ostrzega przed jednostronnością. „Polska, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, jest w sensownej sytuacji, ale nasza polityka powinna być profesjonalna, oparta na relacjach z obiema stronami amerykańskiej sceny politycznej” – komentuje. Takie podejście zapewni Polsce stabilność, niezależnie od zmian administracji w USA.
Zmieniający się świat i wyzwania dla polskiej dyplomacji
Na koniec rozmowy Kowal podkreśla, że sukces Trumpa może wpływać na nastroje w Polsce, jednak prawdziwe wyzwanie stanowi umiejętność odnalezienia się w nowej konfiguracji międzynarodowej. Dla polskiej dyplomacji kluczowe będzie zachowanie równowagi w relacjach z USA i UE, a także efektywne dostosowanie się do zmian na globalnej scenie.
W najnowszym odcinku podcastu "Rzecz w tym" analizujemy gorące wydarzenia z wyborczej nocy w USA, podczas której Donald Trump zdobył przewagę nad demokratyczną kontrkandydatką, Kamalą Harris. Marzena Tabor – Olszewska rozmawia z Jędrzejem Bieleckim, dziennikarzem działu zagranicznego Rzeczpospolitej o zmianach w strategiach obu kandydatów, wpływie wyniku na USA oraz świat i o przyszłości amerykańskiego systemu wyborczego.
Rozmówcy podcastu przyglądali się, czym różni się Donald Trump z 2024 roku od tego z 2017. – Jest bardziej świadomy polityki, z konkretnymi celami i, jak twierdzą niektórzy, pełen rządzy zemsty. Trump przeszedł ewolucję z nowicjusza do radykalnego lidera – mówi Jędrzej Bielecki, analizując jego współpracę z nowymi, bardziej radykalnymi doradcami. Bielecki wskazuje, że Mike’a Pence, wiceprezydent z poprzedniej kadencji okazał się raczej powściągliwy. Obecni współpracownicy Trumpa wydają się być bardziej zdecydowani.
Podczas rozmowy pojawia się także temat systemu wyborczego USA, który "umożliwia przejęcie władzy przez kandydata kontrolującego swoją partię," oraz pytań, które stawia ten wynik przed obywatelami i demokracją Ameryki. Czy obecne wybory mogą zmusić Europę do przejęcia roli lidera w obronie wartości demokratycznych?
Dwie Ameryki – podzielone społeczeństwo
- Dwie Ameryki – ta demokratyczna i republikańska – różnią się nie tylko politycznie, ale także społecznie, geograficznie i etnicznie. Wybory pokazały te podziały jak nigdy wcześniej – uważa dziennikarz Rzeczpospolitej i wskazuje, że w wyborach zarysowały się skrajne podziały. Ameryka republikańska to głównie mniejsze miasta i stany środkowe, podczas gdy Demokraci dominują na wybrzeżach i w dużych miastach. Wiemy już, że Trump zdobył zaskakująco silne poparcie wśród Latynosów oraz części Afroamerykanów, mimo wcześniejszych kontrowersyjnych wypowiedzi na ich temat.
Wartości konserwatywne na czele
- To, co w tych wyborach się liczyło, to konserwatyzm cywilizacyjny. Widać, że tematy takie jak aborcja czy imigracja nadal dzielą społeczeństwo amerykańskie – mówi Jędrzej Bielecki. Wyniki referendum dotyczącego legalizacji aborcji i marihuany w stanie Floryda wskazują na rosnącą siłę konserwatywnego przekazu. W tym kontekście Trump umiejętnie wykorzystuje napięcia wokół praw aborcyjnych i imigracji. - To broń polityczna w epoce fake newsów - słyszymy w rozmowie. - Żyjemy w czasach fake newsów i emocji, gdzie nikt już nie sprawdza faktów. Trump doskonale wyczuł, że mocne przesłanie działa lepiej niż prawda – mówi gość podcastu.
Strategie kampanii i kluczowe momenty
Porównanie końcówki kampanii Trumpa i Harris pozwala dostrzec różnice w ich podejściu. Trump, często stosujący retorykę protekcjonalną względem kobiet, podważał kompetencje Harris, co mogło wpłynąć na sposób, w jaki odbierali ją wyborcy. Wbrew przewidywaniom, konserwatyzm Trumpa zdobywał uznanie także w regionach, które wcześniej głosowały na Demokratów, takich jak Teksas czy Karolina Północna.
Co oznacza to dla przyszłości USA i świata?
Rozmówcy podcastu zastanawiają si też jak wynik wyborów wpłynie na światowy układ sił. Jeśli Ameryka nie będzie już stabilnym liderem wolnego świata, Europa będzie musiała dojrzeć do roli obrońcy wartości demokratycznych.
Zapraszamy do wysłuchania pełnej rozmowy, by zrozumieć, jak zmieniają się priorytety amerykańskich wyborców i jakie wyzwania stoją przed demokracją w USA oraz na świecie.
W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Bogusław Chrabota rozmawia z Januszem Reiterem, byłym ambasadorem RP w USA, na temat podziałów społecznych i politycznych, które wstrząsają Ameryką tuż przed wyborami prezydenckimi. Wybory te, zdaniem Reitera, mogą przesądzić o przyszłości Stanów Zjednoczonych i ich roli na arenie międzynarodowej.
Bogusław Chrabota
Ameryka staje przed jednymi z najważniejszych wyborów w swojej historii. - To nie są już Stany Zjednoczone, to stany podzielone Ameryki – ocenia Janusz Reiter, zwracając uwagę na głęboką polaryzację kraju. Prawie połowa Amerykanów ocenia, że ich kraj zmierza w złym kierunku, niezależnie od tego, z którą stroną polityczną się identyfikuje. W tej podzielonej atmosferze narastają oczekiwania wobec kandydatów, którzy oferują radykalnie odmienne wizje przyszłości kraju. Donald Trump, były prezydent, obiecuje przywrócenie tradycyjnych wartości i silnej gospodarki, podczas gdy Kamala Harris, obecna wiceprezydent, stawia na bardziej inkluzywną, choć nadal odległą od europejskiego modelu, politykę społeczną.
Donald Trump jako symbol wstrząsu społecznego
Reiter podkreśla, że poparcie dla Trumpa opiera się na oczekiwaniu głębokich zmian. - Trump obiecuje, że wstrząśnie Ameryką i przywróci jej dawną świetność, co wielu wyborcom kojarzy się z rajem utraconym - mówi. Jednocześnie ostrzega, że sukces Trumpa może przynieść „szok dla europejskich sojuszników USA”, którzy przyzwyczaili się do stabilnego wsparcia Stanów Zjednoczonych. Dla Europy oznaczałoby to potrzebę większej odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo.
Rozmówca Bogusława Chraboty zwraca też uwagę na różnorodne linie podziałów, które napędzają konflikt społeczny w Stanach Zjednoczonych – od różnic ekonomicznych po kwestie tożsamościowe. - Wielu ludzi uważa, że Ameryka to już nie ich kraj, że przestała odpowiadać ich wartościom - wyjaśnia Reiter. Wskazuje, że polityka tożsamościowa, która koncentruje się na interesach małych grup, powoduje, że „niewielu myśli o dobru wspólnym”.
Na amerykańskiej mapie politycznej wyraźnie zaznacza się podział między liberalnymi wybrzeżami a konserwatywnym centrum kraju. - W Nowym Jorku czy Waszyngtonie niemal nie widać kampanii wyborczej Trumpa, bo te miejsca tradycyjnie głosują na demokratów – mówi Reiter. Jednak na terenach środkowego zachodu sytuacja jest odwrotna, a poparcie dla Trumpa zdecydowanie przeważa.
Reiter nie wyklucza, że przegrana którejkolwiek ze stron w wyborach w USA może wywołać niepokoje. W przypadku porażki Trumpa część jego zwolenników może nie zaakceptować wyniku wyborów. Jednocześnie zwycięstwo Trumpa może spotkać się z protestami zwolenników Harris. - Napięcie wśród wyborców jest porównywalne, a różnica tkwi w temperamentach obojga kandydatów – przekonuje dyplomata.
USA i Chiny - czy czeka nas konfrontacja?
Zarówno Harris, jak i Trump jednoznacznie opowiadają się za twardą polityką wobec Chin. Jak mówi Reiter, „konfrontacja z Chinami będzie intensywna bez względu na wynik wyborów”. Dla Polski i Europy kluczowe znaczenie mają dwie płaszczyzny współpracy: gospodarka i bezpieczeństwo. Reiter ostrzega, że amerykański protekcjonizm, zwłaszcza w przypadku wygranej Trumpa, może pogłębić spory handlowe z Europą, ale jest szansa na kompromis.
Omawiając kwestie bezpieczeństwa, Reiter wyraża nadzieję, że przyszła administracja USA, niezależnie od wyniku wyborów, nie osłabi zobowiązań Stanów Zjednoczonych wobec NATO. - Nie chciałbym, by Polska została jedynym krajem, który dzieli ryzyko z Ameryką - mówi zaznaczając, że większe zaangażowanie USA w Polsce nie powinno odbywać się kosztem Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej.
Ego Donalda Trumpa i pragmatyzm Kamali Harris
Trump to, według Reitera, postać „skrajnie egocentryczna”, która dla wielu wyborców stała się uosobieniem siły. Harris, choć mniej wyrazista, zyskuje jako symbol zmiany, ale również stabilności w porównaniu do bardziej nieprzewidywalnego Trumpa. Wybór między nimi to „wybór między gwałtownym szokiem a powolniejszym dostosowaniem się do nieuniknionych zmian” – podsumowuje Reiter.
Wybory w USA a Europa – konsekwencje dla Polski
Na koniec rozmowy Reiter zauważa, że wybory w USA będą miały daleko idące konsekwencje dla Europy i Polski. - Te zmiany będą potężnym wyzwaniem, a Europa nie jest na nie przygotowana - prognozuje dodając, że przyszłość relacji transatlantyckich zależy od gotowości Europy do większej odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo.
The podcast currently has 510 episodes available.
11 Listeners
13 Listeners
6 Listeners
7 Listeners
43 Listeners
1 Listeners
8 Listeners
2 Listeners
41 Listeners
9 Listeners
5 Listeners
50 Listeners
10 Listeners
3 Listeners
3 Listeners