Zanim odkorkujmy butelki szampana, witając nowy rok, zatrzymajmy się jeszcze na chwilę. Czas porozmawiać o tym, jak będziemy wspominać rok 2024 pod względem muzyki do gier oraz sytuacji, w jakiej znalazła się branża elektronicznej rozrywki.

Wracamy we wspomnieniach do naszej muzycznej miłości związanej z magią dźwięków pierwszej konsoli Sony PlayStation. Nie zabraknie nutek słodkiej nostalgii, posypanych gorzkim żalem do obecnego stanu japońskiej marki. Wybraliśmy również piętnaście, naszym zdaniem, najbardziej godnych uwagi albumów, które na zawsze zmieniły postrzeganie japońskiej muzyki do gier wideo – nie tylko przez rynek elektronicznej rozrywki, ale również przez nas samych.

Od pewnego czasu jesteśmy świadkami spadającej kreatywności twórców muzyki growej, a same soundtracki już nas nie cieszą. Czy aby na pewno tak jest? A może po prostu przemawia przez nas starość, objawiająca się narzekaniem i wracaniem myślami do czasów naiwnej młodości? Zostań z nami i posłuchaj, co mamy do powiedzenia.

Wracamy we wspomnieniach do naszej pierwszej muzycznej miłości związanej z magią dźwięków dalekiej Azji. Nie zabraknie nutek słodkiej nostalgii, posypanych gorzkim żalem do obecnego stanu rynku muzyki growej.

Już od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami renesansu retro konsol, a co za tym idzie – także samych dźwięków, które nadal hipnotyzują nas niczym zaklinacz węży. W rozmowie nie tylko wracamy do ulubionego retro sprzętu, ale także omawiamy muzykę do gier z ery 8–16-bitowej.

Nasi rówieśnicy coraz częściej wracają do słuchania muzyki z gier retro. Z czego to może wynikać i jak ważną funkcję w edukacji młodego pokolenia graczy mogą pełnić produkcje retro? W naszej dyskusji wracamy wspomnieniami do tamtych dni, kiedy gry były wyłącznie zabawą w życiu każdego z nas – także pod kątem oprawy audio.

Czy w kosmosie słychać dźwięki? Nie jest nam dane jednoznacznie to ocenić, ale jedno wiemy na pewno: muzyka w grach wideo niejednokrotnie dowodzi kreatywności branży elektronicznej rozrywki. Wyruszcie więc razem z nami ku gwiazdom – w poszukiwaniu melodii pochodzących wprost z odległych i zamierzchłych galaktyk.

Nintendo Entertainment System (w skrócie NES), potocznie nazywany u nas Pegasusem, w minionym roku obchodził swoje 40-lecie. Jak bardzo wpłynął na nas jako graczy, szczególnie poprzez oprawę muzyczną w grach?

Wybraliśmy dziesięć, naszym zdaniem, najbardziej godnych uwagi tytułów, które na zawsze zmieniły postrzeganie muzyki do gier wideo – nie tylko przez rynek elektronicznej rozrywki, ale również przez nas samych.

Grafika okładki © Turki Art's

Kilkanaście lat temu produkcja Silent Hill wywróciła do góry nogami gatunek survival horroru. Obecnie seria przeżywa kryzys tożsamości. Studio Konami, pomimo wielu prób reanimacji marki Silent Hill, dziś jest dla wielu z nas jest tylko cieniem dawnego splendoru.

W naszej dyskusji wracamy wspomnieniami do tamtych dni, kiedy gry z serii Silent Hill były ważną pozycją w życiu każdego z nas, także pod kątem oprawy audio.

Co z tego, że choć muzyka niezmiennie powstaje, to jednak szybko znika i odchodzi w niepamięć? Co w związku z tym możemy zrobić? Zapraszamy do odsłuchu!