Nim wykrystalizował się motyw przewodni tej płyty, muzycy Pink Floyd mieli kilka pomysłów. Jednym z nich był album nagrany wyłącznie z pomocą przedmiotów codziennego użytku. Z drugiej strony, w 1974 roku, zespół przedstawił koncertowe wersje nowych utworów, które docelowo trafiły na kolejną płytę, Animals. Powrót do studia wiązał się z presją sukcesu The Dark Side Of The Moon. Efektem trudnych sesji nagraniowych była płyta mówiąca o nieobecności, manifest skierowany przeciwko branży muzycznej. Cichym bohaterem płyty okazał się również Syd Barrett, który – co ciekawe – pojawił się w studiu w trakcie nagrywania Shine On You Crazy Diamond.