Najlepszy solowy album Rogera Watersa? Tak twierdzi wielu fanów Pink Floyd. Z jednej strony to zbiór świetnych tekstów, stworzonych pod wpływem oglądania telewizji. Waters nie bawi się w półśrodki, diagnozując ludzkie słabości i podkreślając bezsens wojen. Trafnym zwrotkom towarzyszy zbiór muzycznych pomysłów, przygotowanych m.in. z Patrickiem Leonardem, producentem płyty, czy wieloletnimi muzykami zespołu Rogera – Grahamem Broadem i Andym Fairweatherem-Lowem. Wisienką na torcie są solówki Jeffa Becka. Amused To Death to album wielopłaszczyznowy. Nic dziwnego, że wyszedł nam najdłuższy jak dotąd odcinek Spodka Tajemnic.