W czterdziestym piątym odcinku podcastu dopasowujemy części do epizodów, uwalniamy fleszbeki od kąpieli w bacta, szepczemy ważne (choć spodziewane) twisty przez drzwi i pozwalamy by gniew kierował naszymi mieczami, ale nie myślami, bo rozkoszujemy się znów sprawnie dopowiadaną historią o tym jak uczeń wciąż nie może przerosnąć mistrza.