Mamy w Polsce reżim na miarę białoruskiego, demokracja się skończyła, a opozycja jest niszczona i prześladowana. Nie, nie jest to esencja z publicystyki „Gazety Wyborczej” z 2017 roku, a zbiór tez, jakimi PiS szermuje na lewo i prawo ledwie po 10 miesiącach rządu Koalicji 15 października. Politycy i sprzyjający im dziennikarze, na powrót „wyklęci”, weszli na tak wysoki diapazon jak Tomasz Lis, który już w grudniu 2015 roku obwieszczał swoim followersom na Twitterze, że trwa właśnie „zamach stanu”. W tym samym miesiącu, tylko 8 lat później, „nowy stan wojenny” ogłaszała z kolei pisowska prawica przy okazji przejęcie mediów publicznych. Czy mamy w Polsce nową „totalną opozycję”? Czemu Prawo i Sprawiedliwość zamienia się na role z Komitetem Obrony Demokracji? Czy radykalizacja po przegranej to faza, przez którą musi przejść każda partia opozycyjna? Jak Kaczyński odpowie na demokrację walczącą Tuska? Te i inne pytania Roch Zygmunt zadaje Pawłowi Musiałkowi i Kamili Baranowskiej, dziennikarce Interii.