"Nie powiem – próbowaliśmy coś zarobić, dość długo próbowaliśmy, lecz tylko ja i Wesoły zajmowaliśmy się tyrką, Lolek pełnił funkcję tycera, to znaczy pomagierem był naszym, ustawiaczem, przykrywką. Czasami też robił za świecę. Bo i taka funkcja w tym fachu istnieje. Świeca to taki co filuje. I jeśli przełożyć robotę na efekty to przychód generowany przez Lolka był tylko trochę wyższy od zera. W czasie kiedy sam mógłby tyrać z reguły tylko służył nam pomocą, a niekiedy wręcz przeszkadzał. Więc można powiedzieć, że w kwestii zarobku jego jakby w ogóle nie braliśmy pod uwagę. I tu wypadałoby nadmienić, iż jeszcze w drodze na Wybrzeże Wesoły zastrzegł, że Lolkowi tyrki podjąć się nie wolno. Nigdy nie podszedł do egzaminu, co więcej nie radził sobie w tym fachu. Ponoć tchórzył w najmniej odpowiednim momencie. I Wesoły zabronił mu podejmować się tyrki, by nie narobił nam przypału, a co gorsza obciachu. Powiedział, że znajdzie mu inne zajęcie. Więc Lolek był tycerem."