Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth miał nie poinformować Białego Domu o podjęciu decyzji ws. ograniczenia dostaw broni dla Ukrainy. O sprawie informuje CNN, powołując się na źródła znające sprawę. Donald Trump podczas posiedzenia rządu, pytany o to przez reportera powiedział, że nie wie, kto autoryzował ten krok.
Niedługo po tym, jak decyzja została ogłoszona, Trump rozmawiał telefonicznie z Wołodymyrem Zełenskim i według relacji prezydenta Ukrainy, zgodził się działać na rzecz wzmocnienia ukraińskiej obrony powietrznej. Następnie Trump sam ogłosił, że zamierza nadal dostarczać broń defensywną Kijowowi.
Rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt, pytana o to, kto podjął wcześniejszą decyzję o zmiejszeniu wsparcia, powiedziała, że Pentagon przeprowadził przegląd, mający na celu ustalenie czy wspieranie partnerów zagranicznych bronią jest zgodne z amerykańskim interesem. Przekazała także, że prezydent Trump zdecydował się kontynuować wspieranie Ukrainy oraz że ma pełne zaufanie do sekretarza obrony.
Politico, także powołując się na anonimowe źródła pisze, że za decyzją o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy stał zastępca Hegsetha, wicesekretarz obrony ds. polityki Elbridge Colby. Jego działania mają być bardzo źle postrzegane przez Departament Stanu, odpowiedzialny za amerykańską politykę zagraniczną. W zeszłym miesiącu Colby podjął inną kontrowersyjną inicjatywę – rozpoczął przegląd mający ocenić, czy umowa AUKUS z Wielką Brytanią i Australią jest korzystna dla Stanów Zjednoczonych.
Według źródeł Politico, Colby próbuje narzucić administracji neoizolacjonistyczną politykę, której sednem jest postrzeganie partnerów międzynarodowych jako ciężaru i skłonność do działania w pojedynkę.
Tłumaczy dr Marek Stefan, zastępca redaktora naczelnego Układu Sił.