Oczekiwanie, że życie i sport będą fair, jest tylko pobożnym życzeniem, które nigdy się nie spełni. Oczywiście, nie chodzi tutaj o naginanie zasad czy świadome oszustwa, ale sprawiedliwość odnosi się do oczekiwań, które sportowcy wyrabiają sobie przez lata. Jeżeli ciężko trenuję to muszę wygrywać. Jeżeli będę się rozciągał to nie będę miał kontuzji. Jeżeli będę pracował z psychologiem, to zawsze będę skuteczny pod presją. Takie patrzenie na świat sportu nie pozwoli zawodnikowi na wszechstronny rozwój, a co za tym idzie, znacznie ograniczy możliwość wejście na wyższy poziom zaawansowania i osiąganie znaczących rezultatów. Aby stale wspinać się szczyt własnych możliwości, trzeba zrozumieć kiedy zapominamy o tym co ważne i skupiamy się na "sprawiedliwości", która na koniec i tak nie jest dla nas taka korzystna.