55 lat temu zmarł Jimi Hendrix. Jeden z najwybitniejszych gitarzystów wszechczasów, wokalista i kompozytor. Okoliczności jego śmierci nie zostały w pełni wyjaśnione, zmarł mając zaledwie 27 lat. "Nie da się ukryć, że był to geniusz tego instrumentu. Swoją interpretacją utworów przeniósł muzykę gitarową w rejony kosmiczne. To jest niepodważalny fakt. W każdym jego wykonaniu poraża mnie wyobraźnią, odlotem, przestrzeniami, które się pojawiają. Włożył w instrument nie tylko serce i duszę, ale również kosmiczne wibracje, które czuje się w każdym wykonaniu jego utworów" – przyznał w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem w Radiu RMF24 gitarzysta i wielbiciel talentu Jimiego Hendrixa, Leszek Cichoński.