Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze zdecydowała o zatrzymaniu właściciela psów, które śmiertelnie pogryzły 46-letniego kierowcę. Mężczyzna został zaatakowany w lesie niedaleko strzelnicy. "Krzyki prowokują psy do ataku, dlatego, że wzmagają ich emocje. Natomiast postawa znieruchomiała, kiedy ruszamy się bardzo oszczędnie, stajemy lekko bokiem do psa, żeby nie tracić go z pola widzenia, może wyhamować złości i agresję. Ręce trzymamy przy sobie. To jest sygnał dla psa, że nie mamy złych intencji i nie prowokujemy agresji" – radził w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem w Radiu RMF24 Andrzej Kinte Kłosiński, psycholog i behawiorysta zwierząt.