"I jak matka matce chcę powiedzieć: te pytania, które zadają dzieci, mają niesamowitą moc – bo potrafią nas wyrwać z codziennej rutyny i zmusić do spojrzenia na świat w zupełnie nowy sposób. Czasem, kiedy nasz dzień składa się z wiecie, przewidywalnych czynności, jak jakieś pranie, zakupy czy praca, dziecko potrafi zadać pytanie, które dosłownie zatrzymuje nas w miejscu. „Mamo, a co by było, gdyby drzewa mogły się same przemieszczać?” – i nagle, zamiast myśleć o liście zadań, wyobrażasz sobie świat, w którym lasy mogą migrować i pojawiać się tam, gdzie chcą i gdzie im nagle wygodnie. Świat, w którym drzew nie trzeba wycinać, żeby robić miejsce na domy, tylko wysyłać je persfazją i dyplomacją w inne miejsca. Dzieci przypominają nam, że rzeczywistość to nie tylko to, co widzimy na co dzień – to również ten świat wyobraźni do którego często już nie mamy dostępu, gdzie wszystko jest możliwe. Dzięki tym pytaniom, zaczynamy przecież znów marzyć, myśleć bardziej abstrakcyjnie i odrywać się od twardej, przyziemnej rzeczywistości, w której funkcjonujemy na autopilocie. Czasem to właśnie te chwile stają się naszym ucieczką do świata, który jest dużo bardziej kolorowy, magiczny i pełen nieodkrytych możliwości. I mniej dołujący. Mniej przytłaczający."