Legenda Hollywood, amerykański aktor i reżyser Robert Redford zmarł we śnie w swoim domu. Miał 89 lat. "Dla mnie on zawsze był człowiekiem-instytucją. Był nie tylko wybitnym aktorem, ale także świetnym reżyserem, nagrodzonym zresztą Oscarem za jeden ze swoich filmów. Zależało mu na tym, żeby każdy film, w którym grał, czy reżyserował, poruszał jakoś widza. Żeby siedząc przez chwilę w ciemnym pomieszczeniu, jakim jest sala kinowa, widz zapomniał o swoich problemach i przeniósł się do innego świata" - stwierdził w rozmowie z Marcinem Jędrychem w Radiu RMF24 Dawid Muszyński, redaktor naczelny portalu naEKRANIE.pl.