"Deklaracja pana prezydenta o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego to szok dla przedstawicieli jego partii, dla czołowych polityków. Została zaanonsowana chwilę po ogłoszeniu wyników wyborów do PE, więc była przygotowywana w bardzo wąskim gronie. Wielkie zwycięstwo Zjednoczenia Narodowego, ugrupowania Marine le Pen, jest dla Francji szokiem, choć sondaże na nie wskazywały. Czym innym jest jednak przekonanie, że może nastąpić zmiana, a czym innym ostateczny werdykt, który tę zmianę potwierdza" - mówi w Rozmowie w południe w Radiu RMF24, były ambasador Polski w Niemczech i Francji, Andrzej Byrt.