- Nie jeździ się do prywatnych mieszkań polityków, zwłaszcza takich polityków jak Adam Bielan, który wiemy, że jest ważnym, sprawnym i sprytnym politykiem. Nie robi się tego w późnych godzinach, co po pierwsze sprawia wrażenie knucia po nocy, próby ukrycia czegoś, a po drugie, co pamiętamy z niedawnych ośmiu lat PiS-u, jest godziną preferowaną przez prezesa Kaczyńskiego, tak jakby marszałek właśnie się do tego dostosowywał - tłumaczył w Polskim Radiu 24 Michał Tomasik ("Polityka").