Była pierwszą kobietą, która została uznana za seryjnego mordercę. Wcześniej przez dziesięciolecia w Stanach Zjednoczonych podtrzymywano stereotyp, że serię mordów z premedytacją potrafi dokonać tylko biały mężczyzna skrzywdzony przez bliskich w dzieciństwie. Makabry, których dokonali, chociażby Ted Bundy czy David Berkowitz podtrzymywały fałszywy obraz rzeczywistości. Te przekonania na dobre zrujnowała 35-letnia prostytutka z Michigan, która w 1991 r. przyznała się do zabicia siedmiu mężczyzn w ciągu 12 miesięcy. Aileen Wuornos udowodniła, że morderstwo nie ma płci.