Była zimna, wyrachowana i nastawiona na jeden cel: zabijanie i zgarnianie majątków nowo poznanych mężczyzn. Anna Marie Hahn była pierwszą kobietą, która została stracona na krześle elektrycznym. Na sali sądowej nikt nie miał wątpliwości, że jest bezwględną morderczynią, która truła mężczyzn, by się wzbogacić. Ale odbieranie im życia dawało jej nie tylko pieniądze, ale i satysfakcję. Prokurator powiedział o niej: Anna Hahn jest jedyną osobą na tym bożym świecie, która mogłaby popełnić tak straszliwe morderstwa.

Tadeusz Ołdak otrzymał swój przydomek Wampira z Warszawy ze względu na okrucieństwa, jakie wykazywał wobec swoich ofiar. Miał szeroką, przyjazną twarz, mógł zostać przykładnym obywatelem - budowniczym nowej Polski. Został jednak zwyrodnialcem, który zostanie zapamiętany jako najbrutalniejszy seryjny morderca powojennej Warszawy.

Zabiła co najmniej cztery osoby, choć plotkowano, że mogła pozbawić życia również swoich dwóch pierwszych mężów. Była niezwykle niebezpieczna, a także nieprzewidywalna. W jej zbrodniach ciężko było doszukać się konkretnego motywu, choć były one bardzo brutalne.Porównywano ją nawet do Kuby Rozpruwacza. Lizzie Halliday była pierwszą kobietą w historii skazaną na karę śmierci na krześle elektrycznym. Ale do tej egzekucji nigdy nie doszło. Dlaczego? Odpowiedź w najnowszym odcinku Zła. Posłuchajcie!

Seryjny morderca, czy kozioł ofiarny niesprawiedliwego systemu? Józef Cyppek obrósł lokalną legendą już chwilę po tym, jak został zatrzymany. Choć skazano go za jedno, niezwykle brutalne morderstwo, zarzucano mu dziesiątki innych zbrodni, a do tego kanibalizm i handel ludzkim mięsem. Jak było naprawdę? Posłuchajcie w kolejnym odcinku "Zła".

W latach 80-tych zasiał w Los Angeles prawdziwy terror. Wyłaniał się z nocy i atakował w całkowitej ciszy. Jego ofiarą mógł być każdy, wystarczyło, że znalazł w danym domu lukę, dzięki której mógł dostać się do środka. Był niezwykle brutalny i nieprzewidywalny. Mordował, gwałcił, okaleczał, porywał dzieci. I robił to wszystko - jak mówił - w imię Szatana. Richard Ramirez nazywany też Nocnym Prześladowcą odebrał życie 14 osobom. Do dziś pozostaje jednym z najbardziej przerażających seryjnych morderców w historii.

Kierowała się jedną zasadą - jeśli ktoś nie chciał być z nią, nie mógł być z nikim innym. Vera Renczi, seryjna morderczyni z Rumunii zabiła aż 35 osób. Wśród jej ofiar byli jej mężowie, kochankowie, a nawet dziesięcioletni syn. Tłumaczyła później, że chłopiec i tak poznałby inną kobietę, i ją zostawił, więc między innymi dlatego również jego ciało spoczęło w cynkowej trumnie w zimnej krypcie. Jej bronią był arszenik, a także uroda, którą wykorzystywała do kuszenia kolejnych partnerów. Przekonywała, że rozmawia z duchami swoich ofiar i wspomina z nimi dawne czasy. Do dziś pozostaje jedną z najbardziej przerażających morderczyń w historii.

Jak mówił - po śmierci dziadka zaczął łączyć miłość ze śmiercią. Choć nie zależało mu na zabijaniu, chciał mieć przy sobie martwego lub nieprzytomnego partnera, który byłby całkowicie podporządkowany jego woli. Ze zwłokami swoich ofiar potrafił mieszkać nawet osiem miesięcy. Dennis Nilsen był jednym z najbardziej przerażających seryjnych morderców Wielkiej Brytanii. Nikt nie przypuszczał, że zablokowane rury przy jednym z domów w Londynie będą kluczem do rozwiązania makabrycznej zagadki. Dokładna liczba ofiar nekrofila nie jest znana, ale szacuje się, że z jego rąk mogło zginąć nawet 16 osób.

Choć dokładna liczba jego ofiar nie jest znana, powszechnie przyjęło się, że Herman Webster Mudgett, znany szerzej jako Henry Howard Holmes zabił nawet sto osób. Na potrzebny swojego krwiożerczego apetytu wybudował hotel grozy, który krył w sobie wiele pułapek. Były tam pomieszczenia, które w dowolnej chwili morderca mógł wypełnić trującym gazem, miał też własne krematorium, w którym palił ciała ofiar. Najczęściej z jego rąk ginęły młode kobiety, które wcześniej uwiódł, ale koszmarnego losu nie uniknęło też wiele dzieci. Holmes uważany jest za pierwszego seryjnego mordercę Stanów Zjednoczonych.

Z takim przypadkiem eksperci w Polsce lat 80-tych jeszcze się nie spotkali. Edmund Kolanowski skupiał w sobie wiele parafilii, a ta o której do dziś jest najgłośniej to nekrofilia. Mówił o sobie Zimny Chirurg. Zakradał się nocą na cmentarze, rozkopywał groby i okaleczał zwłoki wycinając fragmenty kobiecych ciał. Zabił też trzy osoby, w tym 11-letnią dziewczynkę. Jego historia zszokowała nie tylko cały Poznań, ale i kraj. Posłuchajcie wstrząsającej opowieści, która zmusiła psychiatrów do tego, by na nowo spojrzeli na tajemnice ludzkiego umysłu.

Choć miejscowi mówili na niego Ojczulek, z ojcowską miłością niewiele miał wspólnego. Karl Denke był prawdziwym potworem, który na początku XX wieku zszokował dolnośląskie Ziębice, wtedy jeszcze będące na terenie Niemiec. Spokojny, stroniący od alkoholu i papierosów Karl okazał się mordercą, który podstępnie zwabiał ofiary do swojego domu. Celował w bezdomnych i włóczęgów, których nikt później nie szukał. Gdy przekraczali próg budynku przy ulicy Stawowej, nie wychodzili na zewnątrz już żywi. Denke brutalnie ich mordował, a ich ciała kroił i przerabiał na przetworzone mięso, które później sprzedawał na targu. Przypisuje mu się od 20 do nawet 40 ofiar.