"Technologia poszła już na tyle do przodu, że manewr dokowania jest w pełni zautomatyzowany i nie spodziewamy się tu żadnych niespodzianek, ale oczywiście w sytuacji, kiedy dwa pojazdy kosmiczne poruszają się z prędkością prawie 8 kilometrów na sekundę, czyli prawie 30 tysięcy kilometrów na godzinę, to na pewno musi to być zrobione z ogromną, gigantyczną precyzją" - mówił w rozmowie z Piotrem Salakiem na antenie Radia RMF24 Grzegorz Wrochna ze Związku Polskich Przedsiębiorców Przemysłu Kosmicznego, były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.