"O 3:20 w nocy obudził nas alarm systemu obrony powietrznej. Rząd izraelski postanowił nas obudzić i uprzedzić o tym, że zaczęła się akcja wojskowa. Otrzymaliśmy wszyscy powiadomienia na telefony komórkowe, że musimy być w pobliżu schronów. (…) Wiadomo, że bezzałogowce lecą z Iranu do Hajfy gdzieś około 9 godzin, a rakieta balistyczna około 12 minut, zwykła rakieta około dwóch godzin. Mieliśmy czas, żeby dojść do schronów, ale obudzili nas wcześniej" - mówił w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim na antenie Radia RMF24 Stanisław Lipnicki, przewodnik po Jerozolimie mieszkający w Hajfie, największym miastem w północnym Izraelu.