Pracowała w fabryce zapałek i jako pielęgniarka w Czechach. Żeby się utrzymać pracowała od 16-ego roku życia. Gościem najnowszej Melliny jest Renata Przemyk. Wokalistka wspomina, że była tak nieśmiała, że czekała na koniec imprezy, żeby odważyć się i wyjąć gitarę. Przemyk zaczęła pracę nad nową płytą. Szybko się zorientowałam, że to jest o depresji. "Jestem na etapie wychodzącym, ale jeszcze z tym się nie rozliczyłam" mówi w rozmowie z Marcinem Mellerem. Renata Przemyk przyznaje, że rodzice długo nie przychodzili na jej koncert. Opowiada jak to przeżyła. Artystka przyznaje, że dopiero po adopcji córki nauczyła się miłości.