Kochani,Myśl na dziś – stwierdzenie i obietnica Jezusa: "Kto [...] pragnie swoją duszę ocalić, utraci ją, a kto utraci swoją duszę ze względu na Mnie i dobrą nowinę, ocali ją" (Mk 8:35; SNP).Nie pamiętam, o czym myślałem, zanim się urodziłem, ale być może o tym, że chcę "tu" zostać na zawsze. Byłem coraz większy i robiło się nieznośnie ciasno, ale skąd mogłem wiedzieć, że za miękkimi ścianami mojego małego "świata", rozciąga się świat dużo większy i jest świeci tam coś, do czego – jak się potem okazało – od zawsze miałem niepotrzebne wówczas, w moim ciemnym "świecie", oczy. Myśl, że mój stan się skończy napawała mnie strachem tak wielkim, jak dziś strach przed koronawirusem. I nie wyszedłbym stamtąd za nic w "świecie", gdyby pewnego dnia jakiś pan w białych szatach nie rozciął ścianek mojego "świata" i nie wyniósł mnie, cesarza, na zewnątrz. Ciekawe... Gdyby udało mi się stamtąd nie wyjść, to zakończyłbym życie, zanim się na dobre rozpoczęło. Nie poznałbym kobiety, którą przez dziesiątki lat nazywałem swoją mamą. Nie pamiętam, o czym myślałem, zanim się urodziłem – za to dziś wiem, że warto zaufać Panu w białych szatach – za cenę życia, w imię dobrej nowiny – aby ocalić duszę dla jej prawdziwego żywiołu, dla życia w Świecie, dla którego warto ocaleć.Żyj dziś i podejmuj decyzje warte koron. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –Piotr