Od lat fascynuje mnie to, jakie cechy mają ludzie naprawdę skuteczni - zarówno w kontekście biznesowym jak i osobistym.
Często bardzo się różnią, ale parę rzeczy jest wspólnych. W miniony weekend udało mi się "zidentyfikować" kolejną taką wspólną cechę. WIELKĄ wspólną cechę, dodać należy. Podziękiwania za to należą się Gene'owi Simmonsowi, najbardziej zadziwiającej gwieździe rocka (lider KISS).
Gotowi?
NIESKRĘPOWANIE - tym KIM są, tym CZEGO chcą i tym JAK po to sięgają.
Ci, którzy ze mną pracowali (i parę osób, które dostały ode mnie do testowego słuchania pierwszy produkt ZenJaskiniowca) wiedzą, że są dwa sposoby manipulowania społeczeństwem a więc i jednostką. Poprzez WSTYD (głównie kultury wschodu) oraz poprzez WINĘ (judeo-chrześcijański model domyślny).
SKRĘPOWANIE - tym, że jesteś, tym kim jesteś, tym czego chcesz i tym, że w ogóle śmiesz chcieć, łączy w sobie oba te elementy. I wstyd i poczucie winy. W jeden ładny i paraliżujący węzełek, który zapewnia, że swoje jedyne życie spędzasz w skurczu i niedorozwoju.
"CHCĘ WIĘCEJ!" brzmi niemal jak zbrodnia. Tak jakby bycie mniej i posiadanie mniej było jakąś wielką cnotą. Jakoś nie słyszałem, żeby kościół postanowił sprzedać Watykan i inne nieruchomości i rozdać kasę biednym. Za to zauważyłem, że powstają nowe świątynie. "Po czynach ich poznacie", tak to było?
Bycie frajerem oznacza, że dbasz o czyjś interes bardziej niż o własny i/lub, że uważasz, że inni zadbają o Ciebie bardziej niż o siebie. Jesteś? Jesteś winien grzechu bycia frajerem? Jesteś winien kurczenia się dlatego, że ONI są ważniejsi niż JA?
Jesteś winien niedorozwoju własnego, bo "nie wypada" i "bo co pomyślą" albo "kim ja jestem, żeby chcieć i osiągać?"
Swoją drogą, kolejną wspólną cechą jest to, że ludzie sukcesu myślą w kategoriach: "Skoro mogli oni, to mogę i JA!" [bardzo dobra mantra swoją drogą, polecam]. Tak myślał na przykład Arnold, kiedy podziwiał innych ludzi sukcesu, co opisałem w poście o modelu Arnolda.
Dla przypomnienia:
Kiedy widzę wielkich ludzi mówię do siebie: "Też tak mogę!" [patrz - wiara w siebie, nie stawianie innych na piedestale, afirmacja życia zamiast durnego pochylania głowy w poczuciu uniżenia]. Siła polega na tym, by się nie poddawać. Wszyscy posiadamy wielką wewnętrzną moc [JUŻ masz to co potrzebne, masz to pobudzić - nie zdobyć z zewnątrz!]. Tą mocą jest WIARA W SIEBIE [pamiętaj, że wiara nie wymaga dowodów, więc nie ma znaczenia co się działo kiedyś]. Nim wygrasz, musisz zobaczyć siebie wygrywającym. I musisz czuć głód [głód jest podstawą osiągnięć, ambicją albo chciwością - jak kto woli]. Musisz pragnąć podbojów [zwróć uwagę na język]. Każde marzenie niesie ze sobą jakieś ryzyko, szczególnie ryzyko niepowodzenia. Ale mnie ryzyko nie zatrzymuje [patrz - obraz siebie]. Nie można wiecznie przegrywać.
Zatem pytania do siebie samego brzmią:
Czy jesteś zafascynowany sobą?
Czy wiesz, że możesz na siebie liczyć?
Czy jesteś swoim największym fanem?
Czy jesteś w biznesie bycia [tu podaj swoje imię i nazwisko]?
Czy żyjesz tak, by minimalizować bagaż żalu i niespełnienia?
Czy pamiętasz, że jutro może nie nadejść?
Czy rozumiesz, że z miłości własnej WYNIKA OBOWIĄZEK działania na własną korzyść?
Czy rozumiesz, że jeśli się kochasz, nie możesz się krzywdzić?
Czy stawiasz interes korporacji, instytucji, POLMOS-ów, dealerów czy browarów ponad swój?
Czy robisz tylko to co Cię wzmacnia a usuwasz to, co Cię osłabia?
Czy patrzysz na to co inni ROBIĄ a nie na to co MÓWIĄ?
Czy czekasz na zbawienie?
Nie możesz po prostu przejść przez życie zostawiając rzeczy takimi, jakimi są. Wszyscy mamy możliwość dokonywania zmian i gdybym miał umrzeć już dziś, wiem, że uczyniłem świat lepszym. Życie jest zbyt krótkie by zajmować się czymś innym, niż urojonym przekonaniem o swojej własnej fantastycznośc...