Elon Musk najwyraźniej mocno się rozsierdził. I zablokował Unię Europejską na Twixxerze - a konkretnie konta reklamowe Komisji Europejskiej. Zrobił to po serii własnych wpisów o tym, że UE powinna zostać rozwiązana (i które chwalił między innymi Miedwiediew).

Twixxer tłumaczy tę decyzję złamaniem regulaminu przez KE, ale z racji konfliktu, który rozgrywa się na naszych oczach trudno uwierzyć, że tylko o to poszło.

Ale co właściwie tak striggerowało Elona? Standardowo: poszło o kasę 🫰

X oberwał właśnie karą 120 milionów euro od Komisji. Za co? Za naruszenie Digital Services Act. Jednym z głównych powodów były słynne „niebieskie ptaszki”, które wyglądały jak potwierdzenie autentyczności konta. W praktyce oznaczały jedynie, że ktoś mógł opłacić subskrypcję - bez realnej weryfikacji. Każdy mógł to kupić i udawać kogoś innego, co z punktu widzenia oszustw i manipulacji jest po prostu ryzykowne.

Problemem były też reklamy na X: tak mało czytelne, że badacze nie mogli sprawdzić, kto je finansuje i co faktycznie promują. A bez tego nie da się sensownie wykrywać scamów czy kampanii dezinformacyjnych. Do tego doszedł utrudniony dostęp do publicznych danych platformy, choć DSA jasno wymagało, by badacze taki dostęp mieli.

Musk i sprzyjający mu politycy próbują przedstawić sprawę jako „cenzurę” ze strony UE. Tyle że tutaj nie chodzi o treści, a o coś dużo bardziej przyziemnego: wprowadzanie konsumenta w błąd.

Komisja dała Twixxerowi termin na wdrożenie zmian. Jeśli nic się nie poprawi, mogą pojawić się kolejne kary. A biorąc pod uwagę nastawienie Muska do kogokolwiek (lub czegokolwiek), kto go denerwuje, nie jest to jeszcze koniec rozgrywki. #shorts_video

Źródła:

https://zurl.co/juRJw

https://zurl.co/KWB6l

https://zurl.co/86zhl