A ty noś, noś, noś długie włosy jak my... Albo ścięte na jeża, albo różowe, albo irokeza. Dziś to do nas należy wybór, jaką fryzurę chcemy nosić, ale na przestrzeni wieków mogłyśmy zostać zaszufladkowane przez sam kolor naszej czupryny. Niegdyś postrzyżyny były momentem wejścia chłopca w dorosłość, a podczas oczepin na weselu panna młoda przybierała nową fryzurę, która identyfikowała ją jako mężatkę. Agnieszka Urazińska zaprosiła do rozmowy antropolożkę z Uniwersytetu Łódzkiego - Annę Figiel, by porozmawiać, czemu włosy mają dla nas tak ogromne znaczenie i są symbolem kobiecości. Choć możemy wybrać sobie dowolną fryzurę, to społeczeństwo wywiera na nas presję, by się dostosować np. farbując siwe włosy. "Kategorie estetyczne definiują nas jako członka społeczeństwa. Im lepiej wyglądamy, tym w oczach społeczeństwa jesteśmy bardziej wartościowymi jednostkami. To jest bardzo smutne, ale niestety prawdziwe." - zwraca uwagę antropolożka. My dziś dumnie prezentujemy swoje siwe kosmyki i zapraszamy do wysłuchania podcastu.

Partnerem podcastu jest suplement diety VITAPIL.