Anna Mizikowska: - Muzeum Warszawskiej Pragi otwiera nową wystawę czasową. Praga lat 70-tych, fotografia Alberta Krystyniaka. O koncepcji wystawy i pracy nad tą ekspozycją opowiada jej kurator Adam Lisiecki.
Adam Lisiecki: Serdecznie zapraszam na wystawę czarno-białych fotografii prosto z lat 70. Fotografie pokazują Pragę, Starą Pragę, ulice, kamienice, ciekawe sceny na podwórkach, samych Prażan, ludzi, którzy tutaj przyjeżdżają uczyć się, pracować, czy handlować, czyli bardzo ciekawy krajobraz praski. W okresie bardzo dużych zmian zachodzących w ogóle w krajobrazie Polski, jest to słynna dekada Gierka, a więc czas licznych inwestycji i przemysłowych, ale przede wszystkim mieszkaniowych. No i ten krajobraz miast polskich mocno się zmienia, widać to także w Warszawie. Nawet na zdjęciach, które przedstawiają Pragę, gdzieś tam w tle majaczą wyższe partie stawianych bloków, różnych osiedli mieszkaniowych. Gdzieś tam bardzo, bardzo daleko na horyzoncie widać Bródno, czy też Targówek mieszkaniowy, osiedle Szmulowizna. Natomiast przede wszystkim tematem tych zdjęć jest właśnie to co albo znika, albo ma wkrótce zniknąć, pod naporem właśnie tych dużych inwestycji, albo to co się ostało i świadczy o jakiejś tam ciągłości historycznej.
- A kiedy i od czego zacząłeś pracę nad tą wystawą?
Adam Lisiecki: No wiążę się to oczywiście z jedną taką fajną wizytą, którą złożył nam starszy pan, bardzo sympatyczny, pogodny. Przedstawił się jako Albert Krystyniak, przyniósł nam taki pęk starych fotografii i się zapytał, czy jesteśmy nimi zainteresowani jako Muzeum Warszawskiej Pragi. Pamiętam doskonale, to był okres letni, bardzo pięknie świeciło słońce w tamtym czasie i w takich pięknych okolicznościach przyrody przeglądając te zdjęcia nie mogłem się powstrzymać od zachwytu tak dobrego, tak skrupulatnie pokazującego rzeczywistość materiału dawno nie widziałem, więc naturalnym było to, że zapałaliśmy miłością do tego zbioru zdjęć i bardzo chcieliśmy go mieć w kolekcji Muzeum Warszawy i pokazać go na jakiejś wystawie. Działo się to, jeśli dobrze pamiętam, chyba już nawet z pięć lat temu. Od tamtego momentu pracowaliśmy nad po pierwsze, rozpoznaniem tych zdjęć, nad ich opisem, przygotowaliśmy scenariusz we współpracy z Anną Wigurą, która także się skupiła na programie towarzyszącym do tej wystawy, ale o tym to pewnie w osobnym odcinku. Ale skupialiśmy się nad tym jak pokazać ten materiał na wystawie. Czy go jakoś w specyficzny sposób pogrupować, czy nadać mu jakieś hasła, tematy. Tym bardziej, że ta wystawa w jakiś tam delikatny sposób nawiązuje do pozycji sprzed 40 lat, ponieważ pan Albert Krystyniak w 79 roku pokazał kilkadziesiąt fotografii, chyba około 40 fotografii już na wystawie na ulicy Elektoralnej, ówczesne centrum kultury. I w sumie kariera tych zdjęć się na tym zakończyła niestety. One wylądowały gdzieś w prywatnym domowym archiwum i czekały przez 40 lat, aż trafiły do Muzeum Pragi. Więc mają szansę na drugie życie, może wejdą jako ciekawa ilustracja tego okresu. Myślę, że maja na to duże, duże szasnę.
- A jak byśmy mieli opowiedzieć o tej wystawie w liczbach?
Adam Lisiecki: Może zacznijmy od tego, ile osób pracowało, jesteśmy w trakcie teraz montażu, ostatnie… ostatnie teksty, korekty, składamy te teksty w jedno i niedawno przewinął mi się kolofon przez, przez…
- Powiedzmy, że kolofon to jest taka notka, kto pracował przy wystawie.
Adam Lisiecki: Tak jest, czyli osoby odgrywające jakąś rolę w czasie powstawania wystawy. To teraz tak szybko ogarnę wzrokiem, myślę, że tu jest jakieś 40 nazwisk. To jest takie zaskakujące dla ludzi nie zorientowanych, że aż tak liczny sztab osób angażuje się w powstanie, w kreacje jakiejś ekspozycji. Są to osoby, które konsultują merytorycznie pewne zagadnienia, osoby, które projektują scenografię, samą grafikę, osoby, które produkują, realizują wystawę według jakiejś koncepcji, czy według już projektu wykonawczego. Są konserwatorzy, digitalizatorzy, osoby, które...