Wszystko co dobre, szybko się kończy. Chociaż w przypadku serii o wielkich tourach wiedzieliśmy kiedy się zacznie i kiedy skończy. Tym razam, na sam koniec Vuelty, gospodarz, samozwańczy "pseudoprofesor" kolarstwa Piotr Klin, jak zwykle, z humorem omawia zwycięstwa młodych zawodników, takich jak Groves i Bittner, oraz dramatyczną sytuację Mikela Landy, który stracił cenne minuty przez problemy z komunikacją zespołu. Nie brakuje również analizy rywalizacji o koszulkę Króla Gór między Jayem Vinem a Markiem Solerem, co dodaje smaczku rozgrywce. Piotr na koniec z nostalgią zastanawia się, co by się wydarzyło, gdyby na starcie pojawił się Tadej Pogačar. Czy mogłoby to zmienić dynamikę wyścigu? Co by było gdybyśmy mieli tryplet: Pogacar, Pogacar, Pogacar?