Korupcja na Ukrainie
Na Ukrainie wybuchła największa afera korupcyjna od początku rządów Wołodymyra Zełenskiego – poinformował Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak przekazał, Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) prowadzi działania w sprawie korupcji w państwowym koncernie energetycznym Energoatom, którego roczny dochód sięga 4,8 miliarda dolarów.
Z ustaleń NABU wynika, że grupa urzędników wymuszała na podwykonawcach łapówki sięgające 15 procent wartości kontraktów, wyprowadzając ze spółki co najmniej 100 milionów dolarów. Przeszukania objęły m.in. mieszkania Hermana Hałuszczenki – obecnego ministra sprawiedliwości, a do niedawna ministra energetyki, oraz Timura Mindycza – bliskiego przyjaciela Zełenskiego, który, jak informują ukraińskie media, kilka godzin przed przeszukaniami wyjechał z kraju i przebywa obecnie w Warszawie.
Konończuk przypomniał, że już od miesięcy trwał konflikt między ośrodkiem prezydenckim a NABU, a w lipcu władze próbowały ograniczyć niezależność agencji. „Władze przegrały ważną bitwę” – napisał. Dodał, że afera ma potencjał, by mocno osłabić pozycję Zełenskiego.
„Widzimy, jak klocki zaczynają się układać”
Sprawę skomentowała w Radiu Wnet Gabriela Masztafiak, publicystka specjalizująca się w tematyce międzynarodowej.
Na temat tej sprawy wiemy, że w tym momencie właściwie zaczynają układać nam się pewne klocki, o których dyskutowaliśmy już pojedynczo od jakiegoś czasu
– mówiła.
Przypomniała, że już w lipcu ubiegłego roku na Ukrainie wybuchły protesty po tym, jak prezydent Zełenski próbował ograniczyć kompetencje Narodowego Biura Antykorupcyjnego.
Wówczas wybuchły ogromne protesty w kraju. Prezydent dostatecznie się z tej decyzji wycofał
– zaznaczyła.
Według Masztafiak, obecna afera pokazuje, jak bardzo służby antykorupcyjne zagrażają ludziom z najwyższego szczebla władzy.
W sprawie Energoatomu doszło do przeszukań m.in. mieszkania Hermana Hałuszczenki, który jest urzędującym ministrem sprawiedliwości, a do sierpnia był ministrem energetyki. Wśród przeszukiwanych osób jest też Timur Mindicz, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Zełenskiego. Co ciekawe, kilka godzin przed przeszukaniem wyjechał z Ukrainy
– relacjonowała.
„Zełenski w kryzysie przywództwa”
Masztafiak wskazała, że afera Energoatomu wpisuje się w szerszy kryzys polityczny i przywódczy prezydenta Zełenskiego.
Prezydent Wołodymyr Zełenski niewątpliwie od dawna jest już w dość głębokim kryzysie przywództwa w swoim własnym kraju
– oceniła.
Zwróciła uwagę, że wojna, trwająca od lutego 2022 roku, nadszarpnęła nie tylko wizerunkiem Zełenskiego, ale też jego otoczenia.
Nie wiemy, jak do końca wyglądały przepływy finansowe motywowane wsparciem Ukrainy – finansowym, militarnym, odbudową kraju. Ale już od jakiegoś czasu słyszymy o tym, że generał Walerij Załużny, obecny ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii, ostrzy sobie zęby na stanowisko prezydenta
– powiedziała.
Załużny miał już uruchomić nieformalną kampanię, uformować sztab, który buduje jego wizerunek jako silnego i przyszłego przywódcy Ukrainy
– dodała Masztafiak.
Zaznaczyła jednak, że zmiana władzy w czasie wojny byłaby dla Ukrainy niezwykle trudna.
To, w jakim stanie znajduje się kraj, ten opłakany stan regionów, wyzwania gospodarcze i polityczne – to wszystko sprawia, że nawet ci, którzy myślą o władzy, mogą nie być na to gotowi. To decyzje, które nie zawsze politycznie się opłacają
– podsumowała.