Prezydent Karol Nawrocki zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją rozporządzenia ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka z 29 września 2025 r. zmieniającego regulamin urzędowania sądów powszechnych. Kancelaria Prezydenta poinformowała również o skierowaniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra dotyczącego przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego.
Minister w Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki ocenił, że Żurek „w sposób absolutnie bezprawny próbuje poprzez rozporządzenie zmieniać ustawę”, ograniczając zasadę losowego przydziału spraw.
Minister zaznaczył, że „w istocie jest to próba wskazywania politycznym palcem przez władzę wykonawczą, pana ministra Żurka, działającego z umocowania premiera Tuska, tego, by w procesach sędziowie nie byli losowani, jak do tej pory, tylko byli wyznaczani”. Jak wyjaśnił, „w taki sposób, że w składach trzyosobowych tylko jeden sędzia będzie losowany, a dwóch pozostałych może być wskazywanych palcem czy to przez przewodniczącego wydziału, czy przez prezesa sądu”.
Do sprawy odniósł się w Poranku Radia Wnet dr hab. Kamil Zaradkiewicz, sędzia Sądu Najwyższego. W jego ocenie reakcja prezydenta była całkowicie uzasadniona.
Trzeba reagować stanowczo, gdy są wyraźne sygnały łamania prawa. W moim przekonaniu prawo jest łamane
– powiedział. Jak dodał, rozporządzenie Żurka „eliminuje ustawowy standard przydziału spraw” i „narusza zasadę niezależności sędziów”.
Zaradkiewicz przyznał, że działania ministra przypominają próbę podporządkowania sądów władzy wykonawczej.
Pan minister Żurek chce mieć w sądach zaufanych sędziów i prezesów, których on wyznacza. To może budzić poważne wątpliwości co do standardu ich niezależności
– zaznaczył.
W ocenie prawnika obecne decyzje rządu prowadzą do „destrukcji państwa”, podważając zaufanie obywateli do całego wymiaru sprawiedliwości.
Podejmowane są działania, które sprawiają, że instytucje – od sądów po Trybunał Konstytucyjny – stają się niewiarygodne. To droga donikąd
– mówił.
Zaradkiewicz wskazał również, że naprawa systemu wymaga zmian karnych: „Trzeba wprowadzić bardzo surowe sankcje dla tych, którzy łamią prawo – zarówno polityków, jak i sędziów czy prokuratorów. Inaczej nie zdyscyplinujemy tych osób”.
Podkreślił też konieczność respektowania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.
TK rozstrzyga, co wolno władzy. Jeśli władza to ignoruje, obywatele stają się bezbronni
– mówił.
Na zakończenie ocenił, że obecna sytuacja jest efektem politycznej walki o wpływy w sądownictwie.
To już nie spór o prawo, ale o władzę nad instytucjami. Mam nadzieję, że da się to jeszcze naprawić
– podsumował.