Poniedziałek, podobnie jak wielu z Was, zaczął się dla mnie od przeczytania równie smutnej, co zaskakującej informacja o śmierci Kelvina Kiptuma.

Takie wiadomości zawsze siedzą człowiekowi w głowie i rezonują czy tego chce czy nie. Dlatego sporo myślałem o tej sytuacji próbując ją zrozumieć, choć wiadomo z góry, że w takich wydarzeniach próżno jest szukać logiki. 

Zdałem sobie sprawę, że w sumie to niewiele wiem o człowieku który był rekordzistą świata, w mojej ukochanej konkurencji i to na absolutnie kultowym i legendarnym dystansie jakim jest maraton. Wszystko co wiedziałem o Kelvinie Kiptunie dotychczas, to zlepek pojedynczych faktów, informacji, czasem nawet sprzecznych, które tworzyły dość rozmazany obraz biegacza i człowieka. 

Zacząłem więc czytać artykuły, wywiady, których nie było przesadnie dużo jak na format osiągnięć młodego biegacza. To wszystko przybliżyło mnie nieco do poznania jego postaci. 

Pomyślałem, że w takiej sytuacji jak ja może być wielu z Was i być może Wy również chcielibyście usłyszeć więcej o Kelvinie Kiptumie i poskładać sobie jego historię, a może zainspirować się. Bo kto może być inspiracją dla nas jeśli nie człowiek, który pokonawszy w życiu oficjalnie trzy maratony - wszystkie wygrał, zaliczył najlepszy debiut w historii oraz oczywiście przebiegł ten dystans szybciej niż ktokolwiek przed nim.